ULUBIEŃCY PAŹDZIERNIK

Cześć kochani :)
Dziś mam dla was ulubieńców ostatniego miesiąca czyli października.  Przez ostatni miesiąc a w przypadku niektórych produktów nawet ciut więcej, używałam kilku produktów które bardzo przypadły mi do gustu. Jeśli jesteście ciekawi zapraszam do dalszej części posta :)



Zacznę od paletki do której zakupu zbierałam się długi, długi czas. Mowa tu o dobrze już pewnie znanej palecie Zoeva Naturally Yours. Kolory to typowe nudziaki,  które myślę, że sprawdzą się dobrze przy różnych kolorach tęczówki Jeśli o mnie chodzi jest to idealna paleta zarówno do makijażu codziennego jak i wieczorowego. Znajdziemy tu 10 kolorów z czego 5 to typowe maty a 5 to cienie perłowe  z malutkimi drobinkami. Do moich ulubieńców należą zdecydowanie First Love,  Pure, Slow dance, Timeless chick i Sweet sound. Wszystkie cienie są cudownie miękkie,  nie osypują się i pięknie się blendują. Na oku utrzymują się u mnie cały dzień.  Jest to moja pierwsza paleta Zoeva i jestem pewna że nie ostatnia bo malowanie tymi cieniami to prawdziwa przyjemność :)


Będąc w temacie kolorówki nie mogę nie wspomnieć o pomadka Freedom w kolorze 109 Red Wine Zawsze bałam się odważniejszych kolorów pomadki. Tą potraktowałam więc  jako eksperyment i jestem naprawdę pozytywnie zaskoczona. Jest to piękny czerwony kolor. Idealnie wygląda jako wyrazisty akcent np. do czarnej sukienki.  Biorąc pod uwagę cenę,  która jest wyjątkowo niska to jakość jest naprawdę zadowalająca. Kolor ładnie utrzymuje się na ustach,  estetycznie i równomiernie się zjada (mam tu przede wszytko na myśli fakt że nie zostawia na ustach brzydkiej obramówki).



Kolejny na liście moich ulubieńców jest krem pod oczy firmy Rival de Loop. Jeśli z czymś wam się ta nazwa kojarzy chodzi zapewne o znane wszystkim z Rossmana rybki właśnie tej marki. Rybek używałam kiedy skóra pod oczami była bardzo przemęczona i przesuszona. Kiedy więc poszłam kupić jakiś lekki krem pod oczy mój wybór padł właśnie na ten. Ma on lekką konsystencję, która sugeruje że w składzie znajdują się również olejki. Przy pierwszym użyciu bałam się jak krem ten będzie współpracował z korektorem. Wątpliwości te jednak szybko się rozwiały bo krem szybko się wchłania a korektor trzyma się równie dobrze co na żelach i kremach z Flosleku. Skóra pod oczami jest przy tym dobrze nawilżona i napięta. Jest to zdecydowanie świetny produkt pod oczy a i cena około 8 zł zachęca do wypróbowania.



Ostatnie dwa produkty na temat których powstanie w najbliższym czasie osobny wpis to żel do mycia twarzy i krem na noc Biolaven. Ich producentem jest dobrze nam znana firma Sylveco. Zarówno krem jak i żel to produkty których głównymi składnikami są wyciąg z lawendy i woda winogronowa.  W przypadku obu produktów bardziej wyczuwalna jest właśnie woda winogronowa. Są to produkty dla osób lubiących kosmetyki o bardziej naturalnych składach. Krem ma przyjemną konsystencję, a skóra po przebudzeniu jest dobrze nawilżona i miękka w dotyku. Żel natomiast poza działaniem nawilżających sprawia że skóra po myciu jest dobrze oczyszczona ale nie ściągnięta. Jest on też moim zdaniem świetną alternatywą do żelu tymiankowego i rumiankowego,  że względu na zapach.


To tyle jeśli chodzi o moich ulubieńców :)
Jestem ciekawa co wam w tym miesiącu przypadło do gustu. Dajcie znać w komentarzach :)

Buziaki
Magda xoxo

Komentarze